piątek, 23 maja 2014

Juwenalia

Pada. Deszcz pada.
Mocno nawet pada.
Siedząc sobie wygodnie w taryfie z mściwą satysfakcją obserwowałem jak kwiat polskiej inteligencji moknie na deszczu. To za te koncerty na stadionie Pogoni, nie dające spać do 24 w środę i czwartek. Co za palant to wymyślił to nie wiem. Koncerty w środku miasta w środku tygodnia na dodatek.
  Ja w odległości 1,5 km od stadionu słyszałem jak muzyka gra. A co mieli ludziska mieszkający tuż obok, to nie wiem i chyba nie chcę wiedzieć. Dziś za to od 20-tej woda z nieba leci prosto na studenckie głowy :-) i jest git.
Jako bonus, dla facetów oczywiście, można uznać ten, czasem drobny a czasem dość pokaźny fakt, że w znakomitej większości kobieca część społeczeństwa mogła występować w konkursie na miss mokrego podkoszulka. :-)